wtorek, 25 lutego 2014

"Trzy metry nad niebem" Federico Moccia

 Książka „ Trzy metry nad niebem” ma swój nie prosty charakter.  Ale zacznijmy od początku… Babi to szesnastoletnia dziewczyna z dobrego domu i otoczenia. Pewnego dnia w dość specyficzny sposób poznaje Stepa.  

   Step prowadzi życie pełne chuligaństwa, zabawy i wyścigów. W moim odczuciu na początku Step traktuję ją podobnie jak inne dziewczyny, jako rozrywkę. Stopniowo pod impulsem różnych wydarzeń zakochują się w sobie. Ale czy to jest ten jedyny… prawdziwa miłość?
  Książka opowiada o dorastaniu, miłości i problemach rodzinnych, które zdarzają się każdemu z nas. Pomimo dwóch różnych światów i różnych spojrzeniach na niego, jednak rodzi się między nimi nić. Krótka. Ledwie zauważalna. Nić miłości. Dziewczyna zakochała się w kimś zupełnie innym, w kimś kogo nienawidzi za jego nastawienie i priorytety w życiu, ale też kocha, bo każda z nim spędzona chwila dodaję jej skrzydeł, by mogła lecieć wysoko w niebo, albo jeszcze wyżej… Trzy metry nad niebem.
   Osobiście przechodziłam przez kilka, można powiedzieć… etapów. Na początku, opowieść nie była sprzyjająca lekkiemu czytaniu. Było dużo wątków pobocznych,  nie było w nich niczego szczególnego co nawiązałoby do historii. Nawet przez myśl mi przeszło, że mogłam jej jednak nie kupować, ale w pewnym momencie jak by z pomocą czarodziejskiej różdżki, widzę opowieść inaczej. Nie wiem czy to za moją sprawą, zrozumiałam styl pisania Mocci, czy to dlatego, że to sam autor zmienił się i wykreślił niepotrzebne i wydarzenia.  Od właśnie tego momentu książka wciągnęła mnie niczym czarna dziura. Zarwane noce dzięki niej i niezapomniane czytanie opowieści z chusteczką w ręku. Nie jestem pewna czy jest wielu ludzi podobnych do mnie, ale z większością książek przesiaduje z mokrymi policzkami i czerwonymi oczyma. 

"- Boje się
-Czego?
-Że już nigdy nie będę taka szczęśliwa jak teraz. "

  Książka jest wyjątkowa i dla mnie, bardzo ważna. Każdy ją może zinterpretować na swój sposób. Uczy tego jak ważna jest rodzina, przebaczenie, strach, miłość i szczerość. Dla mnie Federico pięknie opisuje sytuację, tak że nie trzeba wysiłku, by ją sobie wyobrazić. 
 Nie wszyscy lubią, gdy ekranizuje się ich ulubioną powieść. Szczerze mówiąc, bałam się, że oglądnięciem filmu zepsuję sobie wyobrażenie książki. Oczywiście, jak to w adaptacjach pominięto różne ciekawe wątki, jednak zdołałam im wybaczyć :) Scenarzyści i reszta ekipy wykonała swoje zadanie bardzo dobrze, poczynając o idealnych pierwszo-planowych rolach, kończąc na magicznej scenografii. Polecam film, jednak lepiej zapoznać się najpierw z książką. 

Niestety zwiastun tylko w wersji hiszpańskiej. Film istnieje z polskim lektorem, tak samo jak druga część "Tylko Ciebie Chcę"

Ocena: 9,5/10
              
                                                                                        Lequer

  

5 komentarzy:

  1. Świetny post i fajnie piszesz :) :) :) : ): ) : )
    Zapraszam do nas :) Będę wdzięczna za OBSERWACJĘ :)
    key-tina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki <3 Chętnie wejdę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielam zdanie "Tinaaa"- świetnie piszesz :) Jak najbardziej zachęciłaś mnie do tej książki. Szkoda tylko, że widziałam już film :c Jednak po tym, co napisałaś jestem bardzo ciekawa, jak ukazał tę historię Federico Moccia. Tak jak Ty książki często mnie poruszają i płaczę przy nich jak szalona :P Jeśli mogę to polecę Ci książkę "Zanim Umrę" :)
    Zapraszam do mnie:
    http://moje-wlasne-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawy post
    Nie miałam jeszcze okazji przeczytać książki ale film bardzo i się podobał:)
    Zapraszam http://life-in-drawings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń